Cierpliwość popłaca…

W związku z nową dla nas wszystkich sytuacją epidemiologiczną, w ostatnim czasie otrzymuję bardzo dużo pytań o wartości funduszy. Dlatego dzisiaj chciałabym dla Was odczarować fundusze inwestycyjne i ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe. Dla naszych potrzeb będę mówić po prostu o funduszach. Nie będę się skupiać na różnicach między nimi – dla zainteresowanych zamieszczam poniżej link, pod którym znajdziecie dość wyczerpujące porównanie:

https://www.ubezpieczeniaonline.pl/inwestycyjne/a/fundusz-inwestycyjny-a-ubezpieczeniowy-fundusz-kapitalowy/19.html

My zajmiemy się inną kwestią – jak się zachować w sytuacji, w której fundusze tzw. tracą?

Ale od początku…

Fundusze można podzielić na bezpieczne, mieszane i agresywne. Mówimy wtedy odpowiednio o funduszach dłużnych, zrównoważonych i akcyjnych.

W funduszach dłużnych znajdziemy najczęściej obligacje skarbowe i korporacyjne, bony skarbowe, certyfikaty depozytowe czy papiery komercyjne. Charakteryzują się krótkim terminem zapadalności, niewysoką stopą zwrotu i niewielkim ryzykiem inwestycyjnym.

W funduszach akcyjnych termin zapadalności jest wielokrotnie dłuższy, ryzyko dużo wyższe, ale i zysk może być wyższy. Znajdziemy w nich akcje spółek krajowych i zagranicznych czy dywidendy.

Fundusze mieszane to coś po środku dwóch powyższych. Na te też decyduje się najwięcej osób – zmniejszamy ryzyko względem funduszy agresywnych, ale też zwiększamy stopę zwrotu względem funduszy dłużnych . Ale czy to też nie działa w drugą stronę? – zwiększamy ryzyko względem funduszy dłużnych i zmniejszamy stopę zwrotu względem funduszy agresywnych. Przyznam, że rzadko kto myśli w ten drugi sposób, pomimo tego że mówimy o dokładnie tej samej sytuacji.

Bardzo często w trakcie rozmowy z klientami słyszę:

– Jak stracę, to stracę! Gramy vabank! – klient wybiera fundusz agresywny

– Nie chcę stracić, ale niech coś tam rośnie – klient wybiera fundusz mieszany

– Ja i tak nie wierzę w żadne wzrosty, niech się tylko odkłada, bylebym nie stracił – klient wybiera fundusz dłużny

Który klient wybrał dobrze? Uważam, że żaden z powyższych. Bo sposób wyboru jest zły.

W momencie wyboru musimy zastanowić się nad kilkoma sprawami:

– czy interesuję się zmianami gospodarczymi, politycznymi i ekologicznymi?

– czy rozumiem czym jest strata i zysk na funduszach?

– jak się poczuję jeśli fundusz nie uzyska zakładanych wyników?

– czy mam dość wiedzy i czasu, aby zajmować się tym samodzielnie?

Odpowiedzmy na pytanie czym jest strata/zysk na funduszu inwestycyjnym? Moi drodzy, „wpłacanie” pieniędzy na fundusz to nic innego jak kupowanie papierów wartościowych. Ale co to oznacza w praktyce?

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: w roku 2020 inwestor Kowalski kupuje działkę budowlaną 10 arów za 100 000 zł. To oznacza, że za każdy ar tej ziemi w 2020 roku zapłacił  10 000 zł. W 2022 roku przyszedł kryzys energetyczny i ceny prądu poszybowały mocno w górę. To spowodowało znaczące podniesienie cen usług i towarów w branży budowlanej. Tym samym spadło zainteresowanie potencjalnych klientów na stawianie domów, bo koszty są zbyt duże. Jeśli spada popyt, to i ceny działek spadły do 7500 zł za ar, pomimo wysokiej inflacji. Tym samym nasz inwestor „stracił” na tej inwestycji .

Tutaj się na chwilę zatrzymajmy. Kowalski faktycznie straci 25 000 zł, jeżeli w zaistniałej sytuacji spienięży działkę. Ale co jeśli poczeka?

Ciąg dalszy historii: Kowalski nie sprzedał działki, tylko poczekał na tzw. lepsze czasy. I nastąpiły one w 2025 roku. Ar działki w 2025 roku kosztuje 13 000 zł. Jeżeli teraz sprzeda działkę, czyli spienięży swoją inwestycję, to zarobi na niej 30 000 zł. Dla uproszczenia pominę w tym rozważaniu inflację, podatki od nieruchomości i tego typu inne przyjemności 🙂

Jak to się ma do naszych funduszy? A no tak, że każda „wpłacona” złotówka, to w rzeczywistości kupiona jednostka alokacyjna funduszu (nasza działka budowlana). Tym samym stajemy się posiadaczami określonej ilości jednostek wybranego funduszu (określonej ilości arów). Jeżeli przyjdą złe czasy widzimy stratę, ponieważ spada cena jednostki funduszu (cena za jeden ar). Ale to wartość jednostki traci, a nie my pieniądze. Ilość jednostek tego funduszu (ilość posiadanych arów) pozostaje taka sama. Jeżeli poczekamy, to wartość jednostek najprawdopodobniej wzrośnie. Tak długo jak ich nie spieniężamy, tak długo nie ma ani zysku, ani straty. Bo to jest tymczasowe, jak w przypadku działki.  To od nas zależy, co zrobimy ze spadkiem cen naszego majątku – poczekamy na lepsze czasy czy spanikujemy?

W powyższym przykładzie poruszyłam w minimalnym stopniu wpływ zmian gospodarczych na wycenę różnych dóbr materialnych i dalej usług. Decyzje polityków, zarządów dużych przedsiębiorstw, pogoda czy nieszczęśliwe wypadki bezpośrednio lub pośrednio mają wpływ na świat finansów. Oto kilka przykładów:

1) rząd nie zawarł porozumienia ze związkiem górniczym i nie przyznał podwyżek pensji górnikom – górnicy strajkują, a wydobywanie węgla zostało wstrzymane – zarząd nie radzi sobie w zaistniałej sytuacji – inwestorzy w akcje spółek węglowych się wycofują – cena akcji spółek spada, bo nie ma chętnych do kupna

2) duża spółka wypłacająca dywidendy posiada główny magazyn w pobliżu rzeki – z powodu licznych i silnych opadów rzeka wylała  – strażacy zdążyli ewakuować wszystkich ludzi, ale cały towar na magazynie został zalany i zniszczony – zarząd, aby ratować firmę wstrzymuje wypłatę dywidend – inwestorzy nie otrzymują pieniędzy, więc sprzedają swoje udziały – nie ma chętnych, więc cena akcji firmy spada

3) w budżecie Państwa brakuje pieniędzy – Minister Finansów decyduje się na wyemitowanie obligacji skarbowych – kupujący nabywają obligacje, a Skarb Państwa pożycza brakujące środki – są to jedne z najbezpieczniejszych form inwestowania pieniędzy, dlatego jest sporo zainteresowanych – rośnie popyt, więc rośnie też cena

We wszystkich podanych przykładach zmienia się cena. Jest ona zależna od wielu czynników.

Idąc tym tropem, powróćmy do wyboru funduszy. Te wszystkie zmiany bezpośrednio wpływają na wycenę funduszy. W końcu z akcji czy obligacji się one składają. Pytanie więc, czy mamy czas śledzić i przewidywać decyzje konkretnych osób, nastroje inwestorów spółek skarbowych i komercyjnych, zmian klimatycznych, pogody i klęsk żywiołowych? Uważam, że nawet zawodowcy nie są w stanie w każdej sytuacji i czasie ogarnąć tego wszystkiego, ponieważ zmiennych jest zbyt wiele i dzieją się zbyt szybko. Nie mniej jednak mają niezbędne narzędzia i doświadczenie, aby wedle najlepszej wiedzy podjąć konkretne decyzje.

Jak więc wybrać odpowiedni fundusz, którym Ci zawodowcy za nas będą zarządzać, tak aby być zadowolonym i nie dostać palpitacji serca?

Przed wyborem konkretnego funduszu należy się zastanowić co wiemy i co uważamy, że przyniesie nam zysk. Obligacje Skarbu Państwa? Surowce? Akcje spółek korporacyjnych? Jak już sobie odpowiemy na to pytanie, to będziemy wiedzieć co nas interesuje. Każdy fundusz co najmniej raz na 6 miesięcy ma opublikowane sprawozdanie finansowe, w którym można znaleźć zestawienie lokat funduszu. Jest to bardzo szczegółowe zestawienie, a dzięki niemu możemy mieć pewność, że kupujemy fundusz o odpowiadającej nam konstrukcji. Z pomocą przychodzą również strony finansowe takie jak bankier.pl czy money.pl  .

W tym miejscu powinniśmy wspomnieć o jeszcze jednej kwestii: procent składany. Wiele osób o tym słyszało, jeszcze więcej nie wie jak się za to zabrać. W oszczędnościach  procent składany działa na naszą korzyść, ponieważ dzięki niemu z odsetek, tych dla nas, rosną nam kolejne odsetki, również dla nas. Załóżmy, że znaleźliśmy lokatę z oprocentowaniem 6% w skali roku z miesięczną kapitalizacją. Oznacza to, że co miesiąc będą nam doliczać 0,5% odsetek do naszego kapitału, tj. 6% podzielić na ilość miesięcy. Dzięki takiemu zabiegowi, nasz kapitał od którego w kolejnym miesiącu naliczane są znów odsetki, jest już o te 0,5% większy. I tak z miesiąca na miesiąc, aż do zakończenia lokaty. Kalkulator dla ciekawskich załączam poniżej w linku:

https://czytosieoplaca.pl/systematyczne-oszczedzanie.html?kwota=200&wplata_typ=1&okres=20&oproc=3&kap_typ=1&inf_chk=on&inflacja=3&indeksacja=3&podatek_typ=1&oblicz=Oblicz+wynik%21#left

Dlaczego to takie ważne? Ponieważ w długim czasie, i częstej kapitalizacji, to nawet najmniejsze oprocentowanie może sprawić cuda z naszym rachunkiem. A fundusze najczęściej są wyceniane na każdy dzień roboczy… To tak jakbyśmy mieli kapitalizację niemal co dziennie! Więc nawet najbezpieczniejsze fundusze, na których oprocentowanie w skali roku jest porównywalne do tych na lokatach, dzięki procentowi składanemu, da wyższe zyski netto! A to bardzo dobra wiadomość dla osób nielubiących ryzyka.

No dobrze. Nabyliśmy fundusz, który nam odpowiada. Nawet wiemy co znaczy jego nazwa i z czego się składa. Ale coś poszło nie tak. Cena jednostki jednak funduszu spada. Co robić? Emocje nigdy nie były i nigdy nie będą dobrym doradcą w świecie finansów. Trzeba przypomnieć sobie opowieść o działce budowlanej i cierpliwie poczekać…